niedziela, 3 stycznia 2016

Top 5 filmów z 2015!

Na wstępnie zaznaczę, że nie widziałam wszystkiego co chciałam zobaczyć, nadrobię. Pomimo tego postanowiłam zrobić jakiejś małe podsumowanie, bo jednak znalazły się tam jakieś faworyty filmowe.


NAJLEPSZE FILMY ROKU 2015!

(według Slo i polskich premier)

Miejsce 5!
"Co robimy w ukryciu"
Miałam kiedyś taki pomysł: wampiry żyjące w dzisiejszych czasach, które podczas krwiożerczych łowów żyją niczym freelancerzy: biednie, piją i marudzą. Jak zobaczyłam zwiastun filmu byłam trochę zła, jakby ktoś od gapił mój pomysł (jakby był mega oryginalny, duh). Pomimo tego zobaczyłam. I co? Dawno się tak nie uśmiałam! Można bez chamstwa i zboczeńcze zrobić coś śmiesznego? No dobra głupie pytanie, bo mnie tam akurat chamstwo i zboczeńczeństwo nie śmieszy, ale nie wiedzieć czemu większość społeczeństwa tak... Ale! Z tego co mi wiadomo sporo ludzi dobrze bawiło się na "Co robimy...", to coś znaczy!


 Miejsce 4!
"Gwiezdne wojny : przebudzenie mocy"
Nigdy nie byłam jakąś super fanką Star Warsów, po prostu je widziałam. Te stare części nie były takie złe, ale też tak dobre bym zakochała sie w nich jak w Harrym Potterze. Masa baboli scenariuszowych, błędy, luki i drętwe aktorstwo. Po mimo tego jest jakiś sentyment, bo dzięki Star Warsom rozpoczął się czas innego kina: przygodowego, mainstreamowego i geekowskiego (coś co Gosie lubią najbardziej). Nowa część to taka stara część tylko podrasowana: mniej baboli, wiarygodniejsze postaci, lepsze aktorstwo i dramaty itp. Dobra, tak tak. To jest powtórzenie IV części, ale za to jakie dobre! W końcu na Gwiezdne Wojny naprawdę mi się spodobały! 


Miejsce 3!
"Mad Max: Fury Road"
No bo to Mad Max. Piękne kolory! Dobry Jezu, te kolory! Ochy i achy! Dynamiczna historia! Szaleństwo! Ciekawe postaci! Wiarygodny świat! To kino które trzeba koniecznie zobaczyć na dużym ekranie! Wtedy lśni niczym diament pośród szarych, nudnych kup!


Miejsce 2!
"W głowie się nie mieści"
Zaskoczenie roku! Od jakiegoś czasu pixar się nie popisywał. No dobra nie ukrywajmy, Brave było mega kaszaną (i z tego co pamiętam dostało oskara, wtf? za co?).  Po zwiastunie "W głowie..." nie oczekiwałam zbyt wiele, wręcz myślałam, że znów wypuszczą jakiegoś mięczaka i dostaną za to oskara. Po seansie teraz sama im kibicuje by dostali! Jest to naprawdę dojrzała historia jakiej nam brakowało w kinematografii. To powinna być obowiązkowa lektura dla każdego dziecka i człowieka co nigdy nie nauczył się rozpoznawać swoich emocji, a myślę, że tak ma (niestety) spora część naszego społeczeństwa. Piękna historia o porzucaniu beztroskiego dzieciństwa.

Ciekawocha!
TUTAJ możecie zobaczyć film w wersji w której nie wchodzimy w głowę Riley. Ciekawa wersja!
A TUTAJ pierwszą randkę Riley już z emocjami. 

Miejsce 1!
"Marnie, przyjaciółka ze snów" 
Podobno tą animacją mają zamknąć studio Ghibli. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie! Hiromasa Yonebayashi nieźle się spisał w roli reżysera, dla mnie mógłby spokojnie dalej pociągnąć studio. "Marnie.." w niezwykle subtelny sposób opowiada o sporych emocjach: samotności, depresji i śmierci. Wzruszyłam się kilka razy, poutożsamiałam się z bohaterką i zachwyciłam się animacją, po prostu majstersztyk! Zdecydowanie jedna z moich ulubionych historii ze studia Ghibli! Kto nie zobaczył niech jak najszybciej to nadrobi! 



Czyli wychodzi na to, że ten rok, dla mnie, należy do animacji! :)
A jakie są wasze typy?

Slo

środa, 2 września 2015

Pobite Gary część druga...

...już 22 października na krakowskich targach książki! Oczywiście wraz z dodrukiem pierwszej części! Po więcej szczegółów zapraszam was na mojego FB! :)


wtorek, 13 stycznia 2015

WITCHPUB

Hadzia!
Postanowiłam jednak wystartować z komiksem online! Na razie w formie bloga, zobaczymy czy coś z tego będzie, liczę na wasze wsparcie! :)
Lukajta ---> TU! O TUTAJ!
O "Witchpubie" myślałam już nieraz, zawsze chciałam zrobić z tego komiks online. Na naszym polskim necie jest mało historii fabularnych, większość to śmieszne gagi (które oczywiście lubię), ale brakuje mi więcej komiksów w stylu rysunkowego serialu. Chciałam też koniecznie uprościć kreskę, ponieważ nie mam tyle czasu, co kiedyś (niestety z komiksów to ja nie żyję, ale chciałabym ), a chciałam by strony względnie często się ukazywały. W końcu pomyślałam sobie: "Stara! Albo dobrze albo dupa! O czipsy! O boże, jakie dobre! Nie! Nie jedz, czemu robisz sobie taką krzywdę?!" ...zobaczymy czy mi wyjdzie z tym 'strona na tydzień'. Oczywiście będę się starać, najwyżej będę rysować na zajęciach na uczelni... jak zazwyczaj XD
Będę też wdzięczna jeśli pomożecie mi w promowaniu komiksu, oj cicho, słaba w tym jestem, wiem. Nie chcę tego rysować do szuflady, czy dla mojej mamy (wiem, że to czytasz).
To na razie tyle, tymczasem posłuchajcie se przepięknej nutki, która to pasuje mi klimatem do mego nowego komiksu, o tak, właśnie takich cosi słucham gdy rysuję!

wtorek, 25 listopada 2014

Listopad sropad

Jesień jest całkiem spoko. Niestety mój organizm ma taką tradycję, że co roku, w tym okresie musi się przeziębić z kilka razy. Kiedyś to było spoko jak się było nastoletnim ludzikiem. Sprawa wygląda inaczej gdy jest już się dojrzałą jednostką i mieszka samemu. Żadna matka nie przyjdzie ci z rosołkiem, czy okryje kocykiem. O nie! Musisz wyjść i coś załatwić na przykład? I tak to zrobisz, pomimo 40 stopniowej gorączki. Nie masz co jeść? I nie będziesz, bo nikt ci nie pójdzie do sklepu. Zresztą i tak nie masz pieniędzy...
Tak, to właśnie robię gdy jestem chora: rysuję komiksy o patologicznej rodzinie pajączków.

czwartek, 6 listopada 2014

A kto nie wchodzi na facebooka...

...ten łoś! :) Wciąż zachęcam was do zerkania na mojego FB ponieważ jestem tam dość aktywna jak na mnie XD Jest to mega wygodna i szybka forma wrzucania obrazków, szkiców i dzielenia się z wami np. etapami mojej pracy czy opiniami na temat różnych komiksów i papierowych i online. Zapraszam do lukania! :)

środa, 9 kwietnia 2014

mega komiczne i żałosne życie panny Slo

Życie leci, a blog mi umiera. Postanowiłam dać notkę dla tych, którzy nie lukają na mojego FB. Pewnie się powtórzę, ale polecam :) Zamieszczanie skromnych informacji czy po prostu obrazków i innych pierdół jest po prostu wygodne na facebooku. Na blogu za bardzo takie rzeczy chyba nie mają miejsca. Musze coś wymyślić co zrobić z tym blogiem by nie umarł. Jakieś pomysły? Może zamienię tytuł na "mega komiczne i żałosne życie panny Slo" i będę dawać jakieś niby śmieszne żarty na temat mojej depresji, to chyba modne nie? Jak teraz o tym myślę to nie wydaje mi się to aż tak głupim pomysłem jak przed chwilą gdy to pisałam XD najlepiej będzie jak jeszcze coś pokminię...

A więc, niespodziewanie! Oto newsy!
-Niedawno, po raz kolejny, miałam przeprowadzkę. Nie lubię przeprowadzek, jestem za leniwa na pakowanie się, ale przeżyłam. Zrobiłam sobie też grzywkę (-7lat od razu) na rozpoczęcie nowego produktywnego życia.
-Rysuję Witchpub (przyszły komiks online). Jeszcze nie jestem pewna kiedy wystartuje strona. Pomaga mi kilka miłych osóbek, które też mają swoje życia i zależy kiedy one będą mieć czas. Więc się ogarnie to jakoś :) Na razie kilka obrazków:

Chceta więcej? To na FB zapraszam :P
Będzie to fabularny komiks nastawiony głównie na fabułę, chociaż jak to u mnie, będzie też to komedia :) Zresztą jak chcecie to obczajcie sobie starą wersję na moim martwym devie czyli TU. Boże, ale koszmarek jak teraz na to patrzę XD

A teraz czas na nutkę która przybliży wam klimat Witchpub'a :D

czwartek, 16 stycznia 2014

Witchpub...

Ktoś jeszcze pamięta? :) Od czasu do czasu, w wolnych chwilach, wciąż rozmyślam nad tą fabułą. Myślę, że zarówno jak i w rysunku, jak i w scenariuszu, lepiej mi idzie. Moje plany są takie: do maja skończyć drugą część Pobitych Garów, a w między czasie skrobać sobie Witchpub jako komiks np. online. Więcej szczegółów i rysunków, czy szkiców, znajdziecie na moim FB. Fabuła byłaby praktycznie inna, bo przede wszystkim opowiedziana z innej postaci, którą uznałam za ważniejszą i bardziej ciekawą, czy ogólnie przechodzącą większą przemianę. Ale wiecie jak to ze mną. Zawsze się za coś zabieram, a później (nawet nie wiem jak to dokładnie opisać) los kładzie mi kłody pod nogi, przez które np. nie skończyłam swoich pierwszych 2 komiksów. Teraz chcę być pewna, że ktoś to w ogóle będzie czytał, a przede wszystkim napiąć fabułę na ostatnie guziki :) Czy ktoś by chciał taki komiks online? Bo ostatnio zauważyłam, ze w polskim necie komiksy online fabularne praktycznie nie istnieją! A jak już , to są bardzo niedoceniane!

środa, 7 marca 2012

KONIEC ŚWIATA(prolog)

Nadszedł czas na niespodziankę z okazji zakończenia rysowania pierwszej części mojego komiksu: „Pobite Gary”. Jest to taki mini prolog (jak są błędy to sorki). Miłego czytania!





Przypomnijmy sobie:

„Pobite Gary” to mój pierwszy poważny projekt. Na razie pierwsza część składa się z 72 stron. Pomysł mam rozpisany na 4 części, nie mniej, nie więcej. Wciąż jeszcze nie wiem co pocznę z tym komiksem, czy dam do neta (tego bardzo bym nie chciała, bo sporo pracy w to
włożyłam), czy znajdzie się ktoś kto to wyda.

Co do fabuły, zacytuję samą siebie: Rzecz dzieje się w alternatywnej rzeczywistości. Główny bohater, Gary Umyj, właśnie przechodzi żałobę po swoim bracie i jakby tego było mało, nieboszczyk zostawił mu masę problemów na głowię oraz swój tajemniczy wynalazek: ręcznie składanego laptopa i kask w zniewieściałe gwiazdki. Gary nie ma pojęcia do czego służy, Samse (jego brat) zawsze był bardzo tajemniczy. W sumie nie było by w tym nic złego, gdyby nie kilku ludzi pożądających ów wynalazek. Gary będzie musiał stawić czoła wrogowi swojego brata, odkryć jego tajemnicę, skopać kilka tyłków i przy tym nie dać się zwariować. Trochę s-fi, trochę ludzików z dziwnymi imionami, kilka szamanów i odrobina szaleństwa. To wszystko w pierwszej części Pobitych Garów.

I jeszcze dla przypomnienia pierwsza strona komiksu i, we własnej osobie, bohaterowie.


Jestem bardzo ciekawa co o tym myślicie, ilu ludzi tak naprawdę na to czeka, czy ktokolwiek jest zainteresowany komiksem?

środa, 15 lutego 2012

I ostatnia...


…przykladowa strona mojego komiksu!
Ahoj! Praca nad komiksem idzie powoli, ale do przodu. Gdybym nie miała depresji (i nie lubiła sobie czasem poleniuchować) to by pewnie szła szybciej, a tak to zajmuje mi to już cały rok.
Ostatnio nawet udało mi się obejrzeć Zmierzch ten co niedawno był w kinach. Bożesz ty mój, już czasem sama nie wiem czy oglądam to żeby się pośmiać i być ‘na czasie’ czy żeby, tak to lekko ujmę, podenerwować się? Wciąż nie pojmuję tego fenomenu najbardziej cieciowatego wampira wszechczasów, ekstremalnie idealnych postaci bez skazy i braku jakiejkolwiek sensownej fabuły… no nie radzę oglądać.
Mniejsza, teraz czas na wcześniej wspomnianą stronę i kilka przykładowych innych kadrów, które to mogą przybliżyć wam fabułę.


Nikt nie lubi czekać na piwo…



Motyw muzyczny też musi być!


A poważne debaty ty tylko w kibelku u znajomego.


Tę kadrę po prostu lubię...


Podłączyć się czasem do Matrixa, bezcenne.


I obiecana stronka!


A i jeszcze (specjalnie dla was) spóźniona piosenka na walentynki, miłego słuchania ziomy!